Forum W świecie masek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Vampire Diaries - czyli o dwóch braciach wampajerach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Pudełko z filmami
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:21, 12 Lis 2010    Temat postu:

lucyferowa napisał:

Dejm i pani z Anglii to tylko przelotny romans, takie zaspokojenie popędu.


No właśnie o to chodzi, dla mnie taki przelotny seks w chwilę po takim wyznaniu miłości jest niesmaczny, nawet biorąc poprawkę na to, że to Dejm...
Ale ja może jestem jakimś mamutem albo co.
Tylko żeby tego nie zrobili tak, że Dejm się zakochuje w lasi, ona za parę odcinków ginie, a Dejm jest znowu kreowany na emołszyn boja bez szczęścia w lof...
A tak w ogóle szalenie rozbawiły mnie lasie z filmwebu, które twierdzą, że jak Dejm bzykał Rose, to myślał o Elenie. Tres romantik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Pani Ołówkowa, adminka


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:59, 12 Lis 2010    Temat postu:

Leleth napisał:

A tak w ogóle szalenie rozbawiły mnie lasie z filmwebu, które twierdzą, że jak Dejm bzykał Rose, to myślał o Elenie. Tres romantik.


Czyżby Dejm był krewnym widhornowskiego Draculi? Tak kochał Elenę, że z tej miłości przeleciał Rose (tu proszę wstawić narastającą dramatyczną muzykę).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:33, 13 Lis 2010    Temat postu:

W końcu udało mi się oglądnąć!! Odcinek całkiem niezły... Może i były od niego bardziej fajerwerkowe, ale ten też był niezły... Katerina jest dokładnie taką zimną suką jaką powinna być, a jednocześnie została trochę usprawiedliwiona w moich oczach... A jej tekst, że jest "najbezpieczniejszą suką w mieście" (czy jak to szło) bezbłędny!!

A, właśnie, zwracam honor. Miałyście racje: to musi być krew ludzka...

Dejmcio i Rose "trochę" wnerwiający, ale puki się w sobie nie zakochają nie zamierzam się czepiać... (przynajmniej niezbyt).

Pani zbawicielka świata znów powróciła do wnerwiającej strony swej natury. A nowe (nowi, xD) łicze już mnie wnerwiają, a czuję, że będzie gorzej...

Zaś pan zły, co prawda, mocno się popisuje, ale ogólnie "klub panów złych" jest ciekawy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:59, 13 Lis 2010    Temat postu:

Obejrzałam właśnie, a oto wnioski:

1. BARDZO lubię państwa scenarzystów za to, jak poprowadzili wątek Katherine. Mimo, że można bez problemu zrozumieć jej desperackie próby ocalenia życia, to jednak nadal pozostaje wyrachowaną egoistką, dokładnie tak, jak tego od niej oczekuję. Spodziewałam się jednak nieco więcej szczegółów z przeszłości, czegoś sięgającego nieco głębiej niż to, czego poniekąd i tak można było się domyślić. Intryguje mnie natomiast szalenie, jakim sposobem aztecki szaman rzucił klątwę używając krwi europejskiego rodu, skoro najwyraźniej zrobił to w czasach sporo odległych od przybycia Europejczyków do Ameryki, i jeżeli nie jest to duża dziura logiczna, to spodziewam się wyjaśnień.

2. Nie lubię Rose. Coś mi się w niej nie podoba i mam wrażenie, że jej panikarska i tchórzliwa natura przyczyni się do czegoś bardzo niesympatycznego.

3. Damon był... no, Damonem był, po prostu. Postąpił dokładnie tak, jak się tego po nim spodziewałam, znajdując sobie pannę na pocieszenie i udając, że nic mu się nie stało. Bo że się w niej zakochał, to bym nie powiedziała. To raczej typowa dla niego próba przekonania samego siebie, że jest mu wszystko jedno. Ostatecznie jego wyznanie w poprzednim odcinku było ni mniej, ni więcej, tylko pożegnaniem i rezygnacją z prób zdobycia Eleny. Przy okazji mam wrażenie, że przy Rose odkrył z niejakim zdziwieniem, że tym razem ten sposób nie zadziała tak, jak działał przez 150 lat w stosunku do Katherine, co w jego przypadku jest i tak już postępem. Ergo - dalej mi go szkoda, a całej sytuacji nie stawiałabym na równi z wildhornowskim bzykankiem zastępczym.

4. Nie bardzo rozumiem, dlaczego Elena strzela fochy na Stefana i generalnie cały świat. Zrozumiałe, że jest spanikowana, przerażona i bezradna, ale wyżywanie się na ludziach, którzy nic nie zawinili i próbują mimo wszystko znaleźć wyjście z sytuacji wydaje mi się mocno dziwne. Mam nadzieję, że to jednorazowy napad.

5. Bonnie nie będę nawet komentować.

No, to będzie tej psychoanalizy chyba ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:36, 13 Lis 2010    Temat postu:

Elena mnie chwilami denerwuje, bo ma pretensje do całego świata. Wiem, że ma przerąbane bo wiecznie coś się dzieje, ale Stefan nie jest temu winien. A po Dejmonie nie spodziewałam się niczego innego, pewien procent facetów zapomina o ukochanej w ramionach innej. Nie jest to najwłaściwszy sposób, ale zawsze jakiś. Poza tym widz ma nie zapomnieć, że drugi z braci Salvatore nie jest puchatym kucyponkiem z gwiazdką na dupce :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:52, 13 Lis 2010    Temat postu:

Bo my kochamy jego niepuchatość! ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:00, 13 Lis 2010    Temat postu:

Ilmariel napisał:
Bo my kochamy jego niepuchatość! ;)


Otóż to!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:29, 13 Lis 2010    Temat postu:

lucyferowa napisał:
Ilmariel napisał:
Bo my kochamy jego niepuchatość! ;)


Otóż to!


To się przyłączam!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:59, 14 Lis 2010    Temat postu:

A ja doszłam do wniosku, że mnie nawet nie irytuje to, że Dejm się z kimś przespał (w innym wypadku wykonałabym headdeska, ale cóż...to Dejmon), tylko że zrobił to z Rose. Ta laska jest dla mnie wkurzająca i rozmemłana, rozumiem, że to straszne, ukrywać się przez 500 lat, ale nie cierpię ludzi, którzy tylko się nad sobą użalają i panikują...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:22, 18 Lis 2010    Temat postu:

Leżę właśnie na podłodze i wyję ze śmiechu... :hamster_rofl:
http://www.youtube.com/watch?v=hIWh_ck5UMw&feature=player_embedded
Jest to piosenka napisana i wykonywana przez Matta Davisa, serialowego Zalcego, na cześć zwycięstwa Iana Somerhaldera nad Edłordem w rankingu na najseksowniejszą bestię. Zalcy bardzo ładnie śpiewa i gra na gitarze, a tekst piosenki po prostu wymiata. W skrócie dziękuje za to, że wybraliśmy Iana, jego chłopczyka, który na piękne oczy, bo bez naszego wsparcia na okładce byłby facet, który śmierdzi jak koza.
Zalcy ma +500 do astralności. :hamster_inlove:


Ostatnio zmieniony przez Leleth dnia Czw 22:33, 18 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:19, 18 Lis 2010    Temat postu:

O!! To jest boskie!! Czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego akurat KOZA?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:23, 04 Gru 2010    Temat postu:

Ostatni odcinek ratowali tylko:
a) bracia Salvatorowie, którzy byli słodcy i hirołiczni
b) Matt, który w końcu wrócił i też jest słodki, i bardzo wzruszający, kiedy robi miny smutnego pieska.

Poza tym był to chyba najbardziej debilny odcinek w historii...

Po pierwsze Elena. Brak mi słów, by opisać jej zachowanie, bo jest tak debilne, że opadają ręce, cycki, i co tylko. Zachowuje się jak głupia bicz, kompletnie irracjonalnie, jest hipokrytką z zerową empatią, ma pretensje do całego świata, a jak ktoś chce jej pomóc albo ośmieli się zwrócić uwagę to omal go samym wzrokiem nie zabije. Rozumiem, że jest w trudnej sytuacji, ale nigdy tak nie reagowała i to nie powód do takich zachowań, które zresztą do niczego nie prowadzą, a mogą jedynie pogorszyć bieg wydarzeń. W niczym mi ona nie przypomina dawnej Eleny.

Po drugie jestem rozczarowana, bo Zalcego wciąż było bardzo mało, a w dodatku miał bokserki! Czuję się oszukana...

Po trzecie JerEmo najwyraźniej wraca do swojego emo stajlu i zachowuje się równie debilnie jak siostra, a było już tak dobrze...

Bonnie jak zwykle wkurzająca niemożebnie, dla jej głupoty też słów mi brak, gjenialne zachowanie jej frienda łicza też wywołało u mnie facepalm...

Poza tym, czy, na litość boską, można by przestać omawiać najważniejsze sprawy i urządzać pokazy czarodziejskich mocy publicznie?

I nie wiem, co ma wspólnego globalne ocieplenie z wiatrem, ale może ja jestem nieczuła na ten suptelny humor.

Współczułabym Burakowi, bo dziennik wujka futrzaka był astralnie zniesmaczajaco okropny, ale jest idiotą, to mi przeszło.

Nie wiem, o co chodzi Elajdży, ale zapunktował dzisiaj, chroniąc Elenę, chociaż ta jest taką kompletną idiotką, i będąc bezwzględnym i tajemniczym :D .

Ogólnie odcinek można by o kant tyłka potłuc i nawet Salvatorowie i Matt go nie ratowali, zresztą i tak było ich tak mało... To nie fair fundować coś takiego po trzech tygodniach postu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:00, 05 Gru 2010    Temat postu:

*wchodzi, wyjąc Nienasycony Głód*

Pierwszy raz się czuję rozczarowana, i to w dodatku po tym, jak musiałam znieść trzy tygodnie wampajerycznego postu.

Po pierwsze, stanowczo żądam: oddajcie mi dawną Elenę!!! Ja rozumiem, że z każdego kąta ktoś na nią dybie, ale to, co robi nie jest do niej podobne. Ani bohaterskie, jak jej się najwyraźniej wydaje. Zawsze uwielbiałam Elenę za to, że potrafi w obliczu arcytrudnych sytuacji być normalna, racjonalna, wrażliwa i autentycznie dzielna, przez co dało się ją z całego serca lubić, rozumieć i nawet się poutożsamiać, co rzadko mi się zdarza. A w tej chwili odgrywa męczennicę, w radosnym poważaniu mając to, że wszyscy jak jeden mąż narażają za nią życie, odstawiając za ich plecami jakieś dziwaczne dywersje i na dobrą sprawę narażając ich jeszcze bardziej.

Duet Bonnie - Luca denerwuje mnie samym swym widokiem, przy czym konia z rzędem temu, kto jest w stanie stwierdzić, o co tak w zasadzie chodzi temu kolesiowi, bo właściwie co chwilę sam sobie przeczy, w zależności od tego, obok kogo aktualnie stoi na ekranie. O demonstracjach magicznych mocy na środku zatłoczonego szkolnego podwórka nie chce mi się nawet mówić.

Drażni mnie przeciąganie wątku Tylera. Taaak, zrozumieliśmy, to będzie straszne i on się boi. Możemy przejść dalej?

Co do Jeremy'ego, dochodzę do wniosku, że jestem go w stanie znieść tylko pod warunkiem, że akurat nie jest w nikim zakochany swoją niespełnioną i tragiczną miłością. Żal mi go, bo Bonnie traktuje go paskudnie i do tego z pełnym wyrachowaniem, tylko dlaczego, na bór i jeże jego, on musi natychmiast pchać się przed szereg i lecieć gdzieś strugać bohatera, czytaj: dać się zabić przy pierwszej sposobności?

Odcinek ratowali tylko Salvatorowie, których dla dopełnienia tego obrazu nędzy i rozpaczy było jak na lekarstwo. Damon miał parę bardzo fajnych momentów (podoba mi się, jak stawia Elenę do pionu z jej histerycznego pseudobohaterstwa), a dla Stefana duży plus za przyjęcie na klatę faktu uwięzienia w grobowcu. +10 do klasy i hirołiczności.

Pojawienie się Matta zdecydowanie poprawiło mi humor, on jest zawsze taki uroczy! Tylko czemu tak mało...?

A przekręt bokserkowy to już w ogóle mnie zniesmaczył. Czuję się oszukana i wstrząśnięta! Skandal! Miało być bez...!

*wychodzi, dalej wyjąc Nienasycony Głód*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:54, 05 Gru 2010    Temat postu:

Cóż, mnie odcinek AŻ TAK jak przedmówczyń nie bolał... Ale to tylko dlatego, że ja chyba nigdy nie zostanę wielką fanką tego serialu...

Za Eleną od początku nie przepadałam, a tu, jak nietrudno się domyślić wnerwiała mnie 10 razy bardziej niż zwykle... Jedynym plusem jej durnowatego zachowania jest to, że Damon mógł wykazać się 10 razy większą sweetaśnością niż zazwyczaj, za co wszyscy go kochamy :hamster_love:

Powiem, że pozytywnie zaskoczył mnie Stefan, zachowując się w pełni jak na wampira przystało!

Wszystkie wątki około-łiczowskie pominę milczeniem, bo po cóż powtarzać to co już zostało powiedziane?

Karolina i piesek też mnie wnerwiali! OK, ona była słodka, ale sam fakt jej przebywania z panem wielce załamanym był wystarczająco cierpienio-genny.... Gościu jest załamany, spoko, ale na "świecie" dzieję się wystarczająco wiele innych "ciekawych" rzeczy więc po cóż to wałkować?

Leleth napisał:
Nie wiem, o co chodzi Elajdży, ale zapunktował dzisiaj, chroniąc Elenę, chociaż ta jest taką kompletną idiotką, i będąc bezwzględnym i tajemniczym :D


Powiem tylko, ze mi od początku wydawał się intrygujący...xD

A co do wątku bokserkowego, nasuwa mi się tylko jedno stwierdzenie: "I dlategóż to wolę "True Blooda"", xD

Acha i jeszcze na zakończenie: ostrzegam, jeśli scenarzyści nie zaprzestaną kontynuować emo-hirołiczno-wnerwiającego zachowania Eleny to wyjdę z siebie i stanę obok!! Nie trzeba być jakimś super inteligentnym by zauważyć, iż tego typu wątki jeszcze nigdy nic dobrego dla żadnego filmu, książki, czy serialu nie zrobiły!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:05, 07 Gru 2010    Temat postu:

Wampajery to nie Tru Blut, to jest serial dla młodzieży i nawet sceny erotyczne są markowane i zrobione tak, żeby się domyślić. Więc się nie zdziwiłam, że Zalcy wyszedł na korytarz w gaciach.

Odcinek płaski jak popiersie Tap Madl. Aż mi się nie chce komentować, bo pierwszy raz przewinęłam wątek bo mnie znużył I miałam trzy podejścia do oglądania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Pudełko z filmami Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island