Forum W świecie masek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Vampire Diaries - czyli o dwóch braciach wampajerach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Pudełko z filmami
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:42, 20 Gru 2010    Temat postu:

Przekonałyście mnie (wykrada babciny program telewizyjny)(przegląda)... Czuję się oszukana... mój nie ma takich perełek... :( (buuu), najlepsze w nim było określenie gatunku "serial grozy" Zdziwiony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:05, 20 Gru 2010    Temat postu:

Ja czytam TeleTydzień :D .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:18, 20 Gru 2010    Temat postu:

Przecież tam groza na grozie jest. Złe krwiożercze wampajery, sceny wyuzdane wprost ze zgniłego Zachodu!
Sodoma i Gomora jak mawia Wintermina Rzep xD :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:04, 22 Gru 2010    Temat postu:

Dostałam dziś od Wiedźmy astralną karteczkę świąteczną...


Skojarzyło nam się to (mi i Sabci) z piosenką Jadą, jadą bracia peda... aniołowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:33, 28 Sty 2011    Temat postu:

Dzisiejszy odcinek minął pod znakiem obrzydliwości, użalania się i psychoanalizy...

Sceny z krwią, ranami i wymiotami były wysoce niesmaczne. Ale równie niedobrze robiło mi się od ciągłego narzekania, zwłaszcza Rose, i tryliona psychoanaliz, które bohaterowie robili sobie nawzajem.

Mimo to odcinek był cudny, oczywiście z uwagi na Dejma :D To było naprawdę słodkie, jak przejmował się Rose (nawiasem mówiąc, nie wykazałam się za grosz empatią i wręcz błagałam o jej śmierć, bo nie lubiłam jej wybitnie). Przy jego łzach autentycznie się wzruszyłam. A zakończenie przeboskie, chociaż żal mi pani, to cieszę się, że jej nie wypuścił, pokazał, że nie jest puchatym misiem tulisiem i ma niejednoznaczną naturę :D.

Drugi plus to Matt, którego sceny z Caroline były naprawdę słodkie, naprawdę mi ich szkoda, i im kibicuję. Pairingowi Caroline-Burak mówię stanowcze nie, pocałunek mnie zniesmaczył do trzewi...

Poza tym wiadomo, nie lubię Buraka, jego istnienie jest kolejny dowodem na to, że rodzina Lockwoodów jest obciążona genetycznie brakiem mózgu... W dzisiejszym odcinku wybitnie wykazała się nim Jules, której zachowania nawet nie chce mi się komentować.

Elenie minął foch na cały świat, ale wciąż jej mam to za złe, tym bardziej że w tym odcinku prezentowała tylko głupie zachowanie i smętną psychoanalizę...

Przeżyłam wczons ujemny, widząc powrót wujkotatusia Eleny, nie lubię tej postaci.

Najdziwniejsza scena to był jednak sen Rose. Wczonsnęłam sie niepomiernie tym, że wampajery po śmierci odchodzą do Krainy Emerytowanych Kucyponków, a na widok Dejma romantycznego astralnego lowera, z którego wszystkimi porami ciała wylewała się sacharyna i psychoanalityczne głupoty, nie wiedziałam, czy mam się śmiać, płakać, czy wykonywać facepalm...

Ach i Dejm ma astralną sypialnię XD. I podobny do mojego gust literacki, też kocham "Przeminęło z wiatrem".

Jak zwykle za mało Zalcego! :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:37, 28 Sty 2011    Temat postu:

To ja tylko dodam, że mnie również odcinek zniesmaczył, przez wzgląd na ogólną tendencję do użalania się Rose i jej wymiociny. Fuuuuuuj!
Dejm jest boski!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:15, 28 Sty 2011    Temat postu:

Dzisiejszy odcinek był nadzwyczaj wstrząsający. Poziom obrzydliwości przekroczył skalę krytyczną, jak na ten serial, życzliwie doradzam więc odstawić posiłki przed przystąpieniem do oglądania. Serio, serio.

Pierwszy wstrząs i skurcz żołądka spowodowany epatowaniem pozostałościami po kolacji Jules (która nawiasem mówiąc przez cały odcinek udowadniała, że Lockwoodowie naprawdę upośledzoną rodziną są) został mi wynagrodzony widokiem Stefa w bokserkach i jego uroczej sceny z Eleną. Tęskniłam, uwielbiam, jak są tacy słodziaszni.

Jestem zła i niewrażliwa, ale Rose zamiast wzruszać denerwowała mnie niemożebnie z całą swoją furmanką psychoanalizy i "mądrości" życiowych. A już scena jej snu o Krainie Kucyponków była chyba przegięciem wszech czasów. Przykro mi, ale nie wiem, co to miało być. Miałam się wzruszyć? Wstrząsnąć, jakie to straszne, czy uspokoić, że teraz będzie jej lepiej? Nie wiem, naprawdę. Mnie się zrobiło jedynie mdło od sacharyny. Państwo scenarzyści: jeżeli widzowie na wiszące w powietrzu widmo śmierci jednego z bohaterów reagują na zasadzie: "niech ona wreszcie umrze i będzie spokój", to znaczy, że zostało to napisane bardzo, bardzo źle. Tyle w tym temacie.

Za to po raz kolejny napisać muszę, że gorąco lofciam Damona, zwłaszcza za akcję finałową. Wiadomo powszechnie, że Dejm jest najlepszy, kiedy jest albo bardzo dobry, albo bardzo zły. Ale Dejm z "kryzysem egzystencjalnym" był mocarny. Na równi z nim potrzebowałam chusteczki :P

Czy ja już mówiłam, że bardzo lubię Caroline? No, to lubię. I bardzo, bardzo kibicuję jej i Mattowi. Pairing z Burakołakiem mi nie pasuje, ale muszę przyznać, że i tak jest to rozegrane w miarę z głową. Bałam się, że wywalą Matta i dadzą nam coś na zasadzie nagłej, astralnej "tró loff" do Tylera. Więc teraz dziękuję z całego serca, że postawiono raczej na jej zagubienie ("Przestańcie mnie wszyscy całować!" - spadłam z krzesła xD ) i coś, co dzieje się niejako poza świadomym działaniem Caroline. Tylko naprawdę mam nadzieję, że jednak wybierze Matta...

Podsumowując, odcinek był dobry, podobał mi się, chociaż pozostaje mi niesmak po nadzwyczaj obrazowych scenach obrzydliwości oraz cieknącej sacharynie. Teoretycznie powinno się to równoważyć, ale niestety nie chce.

Za mało Zalcego... :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EineHexe
Pani Ołówkowa, adminka


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:54, 29 Sty 2011    Temat postu:

Mogę się tylko podpisać pod wypowiedziami poprzedników. Dejm był klasą samą dla siebie, Elena truła wszystkim du... ekhm, znaczy psychoanalizowała wszystkich, którzy nawinęli jej się pod rękę (ale ona nie ma tak na stałe, praaawdaaa?), Stefan, well, był. Również podobał mi się wątek Caroline, postuluję jednak odchudzenie Matta.

Nie podobało mi się przesycenie tego odcinka womitami. Rozumiem, że Rose była śmiertelnie chora, ale, na litość boską, nie musiała spędzać czterdziestu minut wymiotując bez przerwy. W połączeniu z obrzydliwościami pobocznymi ogólna atmosfera tego odcinka była nader żołądekszarpiaca. Natomiast Kraina Emerytowanych Kucyponków wyrwała ze mnie z lekka histeryczny chichot. Tak, konająca wampirzyca bryka sobie po kwietnej łące, wśród ślicznych białych koników, niczym DeeDee, siostra małoletniego geniusza Dextera. Mhm. Dziękujemy Dejmowi za skrócenie z pomocą kołka męki Rose oraz widzów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:35, 29 Sty 2011    Temat postu:

EineHexe napisał:
Elena truła wszystkim du... ekhm, znaczy psychoanalizowała wszystkich, którzy nawinęli jej się pod rękę (ale ona nie ma tak na stałe, praaawdaaa?)


To, co widzieliśmy teraz, to zasadniczo już stan lepszy od poprzedniego. Do tej pory Elena miała na wszystkich najzupełniej nieuzasadnionego focha, tak że ten... nie wiadomo. Mam szczerą nadzieję, że psychoanaliza też jej przejdzie, najlepiej natychmiast. Bez niej też była hirołką, śmiem nawet twierdzić, że bardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:04, 31 Sty 2011    Temat postu:

No to i ja się zgadzam, wybaczcie, ze piszę dopiero teraz, ale klasa maturalna się odzywa...

O psychoanalizach Eleny i "krainie emerytowanych kucyponków" (Leleth! Kocham Cię za ten tekst) już pisać nie będę, bo wszystko napisane zostało. Powiem tylko, ze ja także, mimo, że do Rose nic nie miałam, cały odcinek czekałam by ktoś w końcu wbił jej ten kołek!

Dejm był cudowny i przyznaję, że w każdej scenie w której go nie było tylko czekałam tylko aż się pojawi! Tak ogólnie to utwierdzam się w przekonaniu, że Somerhalder to świetny aktor! A ostatnia scena to mistrzostwo świata! Tak trochę na zasadzie, "chwilkę byłem dobry i puffaty, to teraz muszę być zuy i krwiożerczy, bo nie daj Boże mi jeszcze ta puffatość zostanie, lub co gorsze ktoś pomyśli, ze mi zależy." Do Dejmcia pasuje, xD.

A pokój ma przewspaniały... :hamster_beautiful:

Karolinkę też lubię, a burak, o dziwo, drażnił mnie mniej niż zwykle... Na plus chociaż nie zachował się jak ostatni idiota i nie zgodził z panią "wilczycą" odnośnie polowania na wampirki.

No i za mało Zalcego, xD.


Ostatnio zmieniony przez Ayesha dnia Pon 11:09, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:12, 31 Sty 2011    Temat postu:

Zalcy'ego jest zawsze mało. :(
Mnie Dejm chwilami denerwował, jak jego lof z Rose pośród zielonych wzgórz i pasących się kucyponków.
Końcówka iście Hamletowska, pić albo nie pić oto jest pytanie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:20, 31 Sty 2011    Temat postu:

Zapomniałam napisać, ale plus za brak Bonnie i łycza. Następnej hirołiny sfochanej na cały świat bym nie zniosła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:36, 31 Sty 2011    Temat postu:

Ja zapomniałam, że ta parka istnieje Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:37, 04 Lut 2011    Temat postu:

Och jak ja nie lubię oglądać odcinka sama :( Ale skoro już to zrobiłam, czas na relację:

Przede wszystkim buractwo Tylera wzbiło sie na wyżyny. Atakowanie Caroline, która zawsze mu pomagała, wspierała go, nie bacząc na, bardzo dla niej groźne, konsekwencje, było grubym przegięciem. Facet jest niesamowitym egoistą, zupełnie nie potrafi wczuć sie w sytuację dziewczyny, świat się dla niego kręci wokół niego i jego ego. Foch, bo on powinien to wszystko wiedzieć! Bo Caroline powinna zdradzić zaufanie swoich przyjaciół dla niego! Rozumiem jego rozgoryczenie z powodu śmierci Masona, ale posuwa się w nim o wiele za daleko, będąc najoczywistszym idiotą bez krzty empatii, skoro nie jest w stanie wykazać choćby odrobiny w stosunku do postępowania Caroline. Jego postępowanie przy rozmowie ze Stefanem, który oferuje mu pomoc, namawia do zgody, normalnego życia, (i ogólnie jest słodki i mądry jak zawsze), było też tak dennie idiotyczne, że nie wiedziałam, czy mam ręką wykonywać facepalma, czy podtrzymywać opadające cycki. A potem jest niesamowicie zdziwiony, ze jego działania mają takie a nie inne konsekwencje… No wszystko opada z głośnym trzaskiem.
Caroline natomiast zachowała się bardzo mądrze i powiedziała mu dokładnie to, co myślałam…Nigdy nie myślałam, że będą ją tak lubić. Z całego serca kibicuję jej i Mattowi, który też przesłodki i niesamowicie pozytywny.

Stef i Dejm słodcy w tym odcinku, brakowało mi ich braterskich relacji. Stefana w ogóle dawno nie pamiętam w znaczącym ilościach, a tęskniłam za jego nieudawanym hirołizmem.
Ich walka z wilkołakami świetna! Boski uśmiech Dejma na widok stada chcącego go zabić :D i piękne skile Stefa w łapaniu kołków :D.

Coraz bardziej natomiast podejrzewam, że niezbędna kwalifikacja do zostania wilkołakiem w tym serialu to brak mózgu. Coraz bardziej lubię też Elijaha, z klasą wywiązuje się z złożonej obietnicy.

Jules jest tak niemożebnie głupia, że dalej mi się nie chce tego komentować. A jej lower tak samo (notabene przypomina mi trochę Brandona z 1 sezonu Tudorów). Ich okrucieństwo względem Caroline, która niczym im nie zawiniła, odjęło mi niemalże mowę.

Ukłon w stronę fangirli Damcia, scena podprysznicowa xD Powróciło też uniwersalne rozwiązywania problemów przez niego poprzez "Kyll'ym".

Nareszcie powrót dawnej Eleny!

Może to dziwnie zabrzmi, ale ucieszyłam się nawet na widok JerEmo, tak dawno go nie widziałam... Zmieniłam jednak zdanie, kiedy wyciągnęli wątek jego pairingu z Bonnie, która bije rekordy głupoty i naiwności i jest arogancką... eee... kobietą. Jej wyraz twarzy pt.: "Jestem najmądrzejsza na całym świecie i mam na wszystkich focha" mnie dobija.

Wkurza mnie też niemożebnie John, który uważa, że ma jakiekolwiek prawo do rozkazywania córce, którą miał daleko gdzieś przez 17 lat. Jak się chce być ojcem to nie wystarczy kogoś spłodzić, trzeba też być na codzień. Zresztą, nie tylko jego stosunek do Eleny mnie irytuje, ale też wielki powrót i okazywanie, że on to w gruncie rzeczy bardzo szlachetny przecież jest. Przez akcje z naszyjnikiem trochę zrozumiał swoją głupotę i nieco zapunktował, ale jakoś…niezbyt wierzę w jego szczerość, co zresztą udowodniła ostatnia scena.

Jak zwykle absolutnie przeboska scena końcowa z Dejmem i jego rozterkami egzystencjalnymi. Kochamy go! :D

Ciut więcej Zalcego, ale dalej za mało!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:02, 07 Lut 2011    Temat postu:

OCH!!! Jakiż cudny odcinek! Tego mi brakowało!

Caroline zdobywa kolejne punkty mega-astralności. Coś mi się zdaje, że ja po prostu uwielbiam tę dziewczynę. I tylko Matta żal, że sprawa potoczyła się tak, a nie inaczej. Mam nadzieję, że los się w końcu do nich uśmiechnie, bo obojgu im się to należy. Ale byłam z niej dumna, kiedy dała kosza Tylerowi dlatego, że nadal czuje coś do Matta, który był jak zwykle słodki i uroczy, i w ogóle, ja się pytam, gdzie na świecie się hoduje takich facetów? Chętnie przygarnę... ;)

Tyler natomiast wzbił się na szczyty swoich możliwości, w najgorszym możliwym znaczeniu i był po prostu odpychający (co jednak szczerze wolę od wersji emo, bo przynajmniej do niego pasuje). Zachował się jak tchórz i egoista, za grosz podstawowej przyzwoitości. W zasadzie ciężko byłoby po nim spodziewać się nagle jakiejś szczególnej szlachetności, ale i tak miałam ochotę przywalić mu czymś ciężkim, a najchętniej potraktować tak, jak on pozwolił potraktować Caroline, po tym wszystkim, co dla niego zrobiła. Buc i cham, o!

Jules i spółka jednakowoż całkiem nieźle spisali się w roli osób, które można sobie ponienawidzieć z głębi serca, a to się przydaje, żeby nie było zbyt puchato. Byli tak paskudnie, bezmyślnie okrutni, że wzbudziło to mój głęboki wewnętrzny sprzeciw i najchętniej sama poszłabym im nastukać. Nawiasem mówiąc, walka była wspaniała! Brakowało mi tego, podobnie jak poczucia, że jest pod ręką jakiś sensowny bad guy, z którym można sobie konkretnie powalczyć. Bo motyw z Pierwotnymi (a może po prostu zachowanie bohaterów wobec tego motywu) akurat bardziej mnie drażni, niż trzyma w napięciu.

A'propos walki, Stefan i Damon byli wspaniali! Stefan i jego skille... *_* Stęskniłam się za nim i jego nienaciąganym bohaterstwem. Ponadto błysnął swoją tradycyjną siłą przekonywania i rozsądnymi argumentami wobec Tylera oraz przyjacielską opiekuńczością wobec Caroline, co było jak zwykle rozbrajające. I takiego Stefana lubimy najbardziej!

Cieszy mnie również powrót dawnej Eleny - najwyraźniej powrót, ekhem, tatusia przywrócił ją do pionu. Johna jednak mógłby ktoś skutecznie zamordować tudzież ponownie wypędzić z miasta, bo na jego widok mam reakcję alergiczną (ugh, jak nie Rose, to ten...). Ponadto podejrzewam, że nic dobrego z jego obecności nie wyniknie, biorąc pod uwagę, że Elijah ze swej obietnicy wywiązuje się nienagannie, a John właśnie poinstruował Dejma, jak się zabija Pierwotnych. Węszę bagno. A naszyjnik wydaje mi się kolejnym elementem wyrachowania raczej niż nawrócenia.

Ómarłam przy scenie, w której zszokowana Jenna próbuje sobie wytłumaczyć swoje pokrewieństwo z Eleną. Zaleciało autoironią... :D

Damon i jego rozterki egzystencjalne to po prostu perełka. A scena z panią w wannie była obezwładniająca wręcz. I malownicza pod względem kąsania ;) Bardzo mnie się podobała. Mam wrażenie, Dejm znowu jest ewidentnie na najlepszej drodze do czegoś spektakularnego i bardzo jestem ciekawa, co to będzie.

Ogólnie, odcinek bardzo satysfakcjonujący, z mnóstwem heroizmu bez męczeństwa i wszystkimi postaciami w takich wersjach, jakie kocham najbardziej. Oby tak dalej! :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Pudełko z filmami Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island