Vampire Diaries - czyli o dwóch braciach wampajerach

Ayesha

Powiem tak, z nudów zaczęłam oglądać, na początku wydawało się (jak dla mnie) zbyt tłalajtowe (a jak każdy, kto miał nieszczęście znaleźć się w moim otoczeniu wie, słowo tłatlajt w automatyczny sposób wyklucza moją obecność), ale potem było już lepiej. Obecnie oglądam regularnie, nie bym w wielkim podnieceniu czekała na kolejne odcinki i zasiadała do nich z wypiekami na twarzy, ale oglądami i nie sprawia mi to dyskomfortu, a to już, wierzcie, wiele...

Co do wampirzych seriali, to przyznaje: moją obsesyjną miłością, cieszy się "True Blood" Embarassed

lucyferowa

Hehe, masz dokładnie jak ja i więszośc tego forum. Meyerową przeczytałam do Zacmienia, które to tak spaprało moją psychikę, że dwa tygodnie odreagowywałam czytając Charlaine Harris.

Co do ''Wampajerów'' to jest mój drugi ukochany serial. Moja super najukochańszą postacią jest Zalcy, tylko on jeszcze nie zrobił nic, co mogłoby spaprac jego osobę w moich oczach.

Ale co True Blood, to True Blood...wiadome :hamster_inlove:

EineHexe

O, kobieto, już cię lubię! Odróżniasz wampiry od sparklujących podróbek! Ha!

lucyferowa

EineHexe

Ja do Ayeshy mówiłam, Cyferowo ulofciano

Ayesha

lucyferowa

W tamtym tygodniu nie było odcinka. :P

Ayesha

Leleth

Po ostatnim odcinku czuję się wczonsnienta głupotą uberbiczy i śmiercią wujka, który był debilem, chamem i tchórzem, ale był ciekawą postacią i miał fajny tyłek...
Dejm jak zwykle miał mega teksty i mimikę, za to go lofciam :hamster_love:

Aczkolwiek myśleniem to sie nie wykazał...
Stef wyglądał tak biednie i totalnie rozkoszniacko na końcu, że miałam ochotę się rozpłakać.
W końcu pokazali Zalcego, ale za mało, mogliby zrezygnować z JerEmo na jego rzecz...
Polubiłam w końcu Caroline, jako wampirzyca jest znacznie sympatyczniejsza.
Tylko błagam, niech nie próbują na siłę wprowadzać chemii między Damciem a Bonnie, bo wychodzi to fatalnie.
Bicza wykorzystała dwoje bohaterów, których lubię, i Zalcuś będzie przez nią cierpiał... niech ją w końcu zabiją!

lucyferowa

Dejm myśli nie tą głową co trzeba, widac krew nie dochodzi mu odpowiednio do mózgu.
Katherina też za grosz inteligencji nie ma, już widzę jak Stefan się w niej zakochuje, po tym jak powybija wszystkich jego przyjaciół i Elenę.

JerEmo mnie tak nie denerwuje, jak Burak, ten jest tak głupi, że aż boli. Wujka zabili i dobrze mu tak! Tchórz!
Zalcy'ego zawsze mało, ale teraz czekajmy jak zacznie ostrzyc kołek na Katherine.

Leleth

Ale obiecałaś, że wujek się zmieni! po terapii szaliczkowej... :D a teraz nic z tego :(

lucyferowa

Leleth

Beduini go wskrzeszą, a Hajduczek przeszczepi mózg, bo szaliczki mogą nie zadziałać :D

Ayesha

Przyznaję, śmierć wujka była niefajna (dlaczego ja nigdy nie zwróciłam uwagi na jego tyłek :hamster_confused:

?) bo teraz zapewne cudowna Katrin stworzy sobie nowego pieska, a materiał na owego pieska nie jest nawet w połowie tak... hmm... interesujący jak ten na starego... (ech, życie).

Co do reszty Dejmonek jest słodziutki, ale jego brat, w przeciwieństwie do niego jest zbyt słodziutki co coraz bardziej mnie wnerwia, miejscami wprawiając w ochotę porządnego zrobienia mu krzywdy, w nadziei, ze może chociaż to obudzi jego (zbyt) głęboko skryte wampirze instynkty...

Moją imienniczkę (tak, chodzi o Karolcię) zaczynam coraz bardziej lubić, choć wciąż żywię skrytą nadzieję, iż może w końcu popiszę się jakąś bardziej wyrafinowaną krwiożerczością (true bloodowe zgorszenie)...

Co do paringowania Dejmcia z Bonnie, zgadzam się z przedmówczynią, mogliby sobie darować bo wychodzi im to żałośnie...

O Elenia gadać nie będę, bo w moim mniemaniu jest jedną z najnudniejszych postaci (przynajmniej od ostatnich kilku odcinków nie dała mi żadnego powodu bym myślała inaczej).

lucyferowa