Forum W świecie masek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Victor Hugo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Półka z książkami
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 15 Sty 2011    Temat postu: Victor Hugo

Skończyłam czytać Nędzników! Uff
Jako, że była to moja powieść podróżna, to zajmowałam się nią li i jedynie w środkach transportu, przez co czas jej czytania był bardzo rozwlekły.
Wcześniej miałam przyjemność czytać Katedrę Najświętszej Maryi Panny, ale Nędznicy podobali mi się bardziej.
Piękna książka traktująca o wielu ważnych sprawach w życiu człowieka i co lubię bardzo polityczna. Chwilami opisy były lekko nudnawe, ale teraz nie wyobrażam sobie jej bez rozpraw na tematy chociażby takie Co myślał Napoleon pod Waterloo..?
Podobał mi się sposób w jaki Hugo ukazywał Paryż i jego urbanistykę, zabytki i kulturę w czasach w których żył. Ujęło mnie to, że przedstawił nas(Polaków)bardzo pięknie jako naród waleczny, który dał zielone światło reszcie Europy i pokazał niejako jak walczyć o swoje.
Postać number one Jean Valjean, ten bohater literacki zmienił moje życie. Jak mi do tego doszła całkiem realna wizja tego człowieka, to zostałam wciągnięta. Javert do końca wierzący w swoje ideały. Thenardierowie, Eponine i dziadzio Mariusa. Bardzo żałuję, że dziadunia nie ma w musicalu. Biskupa można traktowac niejako jak ojca JV. Enjolars i Gavroche, zapity Grantaire jak ja za nimi płakałam. Ale Marius i Cosette to najbardziej mdły związek w historii literatury.
Opisy ich głupiej miłości i egoizm emocjonalny, doprowadziły mnie do napadów wściekłości. Najgorsza była scena śmierci Valjeana, przepłakałam pół drogi z Rzeszowa do Mielca, wyklinając baronostwo Pontmercy. I to, że JV został pochowany( na własne) życzenie w bezimiennym grobie na którym został umieszczony kamień z wierszem, który zmazał czas.... :hamster_cry:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorothea
Adept


Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Nie 11:37, 16 Sty 2011    Temat postu:

Książka jest przepiękna. Pochłonęłam ją z prędkością światła, nędznikomanią zaraziłam również mamę, która przeczytała to dzieło prawie równie szybko. Szkoda tylko, że tak trudno zachęcić innych do lektury, jak mówię, ile to stron, pukają się w czoło :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:04, 16 Sty 2011    Temat postu:

Nędznicy to niestety nie jest lektura dla każdego :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet
Bywalec teatru


Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 19 Sty 2011    Temat postu: Re: Victor Hugo

lucyferowa napisał:
Ale Marius i Cosette to najbardziej mdły związek w historii literatury. Opisy ich głupiej miłości i egoizm emocjonalny, doprowadziły mnie do napadów wściekłości.

O tak przyznam, że były trudne do strawienia.. Może nie tak trudne jak te historyczne, ale jednak..
Ja do Nędzników przekonałam już trochę znajomych, którzy ambitnie postanowili ich przeczytać :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:09, 19 Sty 2011    Temat postu:

Opisy były mega, szczególnie Paryża, wnętrz i skomplikowanych charakterów bohaterów. Jedyne co mnie bardzo irytowało, to list miłosny Mariusza do Kozety.
To było niestrawne. Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pyton
Przypadkowy widz


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:43, 20 Sty 2011    Temat postu:

Oj tam, nie aż tak bardzo niestrawne. Znam takich, co twierdzą, że tylko ten wątek jest do przegryzienia. W każdym razie z żadną skrajnością się nie identyfikuję :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:00, 20 Sty 2011    Temat postu:

Miłość wywoływała u Sandora uczucie rozdarcia
Jakby przez niego przemawiał ktoś obcy
Wtedy czuł się głupio i wychodził na balkon
Popatrzeć na księżyc..
To powinien być cytat o Javercie z tym, że zamiast miesiączka dodamy gwiazdy xD


Ostatnio zmieniony przez lucyferowa dnia Czw 22:06, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kelias
Bywalec teatru


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce/Lublin

PostWysłany: Sob 20:20, 12 Lut 2011    Temat postu:

Trudno pisac o książkach Victora Hugo nie tworząc tekstu długości ,,Nędzników". Może jak sobie wypunktuję, będzie prościej :)

1) Sposób pisania- po prostu przyjemnie mi się to czyta. Zarówno sceny pełne akcji jak i rozważania, psychologiczne, filozoficzne, społeczne, historyczne, polityczne itd. Zauważyłyście, że często pojawiają się dłuuuuugie przemówienia poszczególnych bohaterów? Na przykład to Valjeana do Montparnasse'a czy te wszystkie monologi dziadka Mariusza (kapitalna postac!) To też mi się bardzo dobrze czyta.

2) Erudycja- aż ma się ochotę zgłębic bardziej historię Francji, żeby rozumiec większośc jego aluzji i nawiązań. Na razie wierzę mu na słowo ;)

3) Relistyczne postacie- nieustannie zadziwia mnie, jak bardzo to wszystko jest prawdopodobne i życiowe. Taka Eponina, taki Grantaire, Javert i cała reszta, aż do postaci z najdalszego planu. Wydaje mi się, że musical troszeczkę niektóre rzeczy nam wygładził (tylko niektóre i nie aż tak bardzo). V.H. moim zdaniem pisał bez żadnych złudzeń co do ludzkiej natury, ale jednocześnie widac wiarę, że nie jest jeszcze z nami tak źle :)

4) Historia Valjeana i ogólna wymowa całej opowieści. Proste i poruszające jednocześnie. J.V. jest jednym z moich najbardziej ulubionych bohaterów literackich. Właśnie chyba przez to prawdopodobieństwo może byc jeszcze bliższy.
Trudno mi w tym momencie nie nawiązac do ,,rozmowy" z Panem Januszem po pewnym grudniowym spektaklu w Romie (Dorotka może zaświadczyc), chociaż większośc z nas była tak onieśmielona, że tylko gorliwie kiwaliśmy głowami ;) Zeszło na książkę. Pan Janusz mówił, że gdy niedawno czytał ,,Nędzników" lektura niebywale Go poruszyła a przeżywane wzruszenia były momentami zbyt wielkie, aby tego samego dnia kontynuowac czytanie!


Ostatnio zmieniony przez Kelias dnia Sob 20:50, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes


Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:39, 12 Lut 2011    Temat postu:

Ja sama mogę zaświadczyć, że jako osoba bardziej lubująca się w powieściach współczesnych i jakoś średnio wzruszająca się XIX wiecznymi dziełami, byłam bardzo poruszona.
Nędznicy byli moim dziełem wycieczkowym, zaczęłam ich czytać niedługo przed zakończeniem semestru letniego i skończyłam niedawno.
Tej książki nie da się pochłonąć na jeden raz i zostawić na półce. Tą dzieło trzeba analizować, przeżywać i czasami się wstrząsać.
Jako historyk pasjonat, pochłaniałam z dziką przyjemnością opisy historyczne a szczególnie te o urbanistyce i architekturze Paryża. Mało który autor, potrafi z taką mrowią precyzją odtworzyć każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
Co do postaci to jak już pisałam na pierwszy plan wysuwa się Valjean, człowiek z trudną, wręcz tragiczną przeszłością, po odpracowaniu kary, chcący żyć godnie. I oczywiście demoniczny Javert, postać którą pokochałam i której bałam się jak diabła. xD
Co do wątku miłosnego Cosette i Mariusa, to jedno wielkie ble. Nie cierpię przerysowania szekspirowskiego i miłości czystej i nieskalanej jako ten pierwiosnek wśród zimowej bieli.
Podsumowując... Kocham Hugo miłością namiętną i wielką xD Jeszcze wrócę do Nędzników i Notre Dame de Paris :):):)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayesha
Solista


Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:48, 12 Lut 2011    Temat postu:

Ja też, oczywiście kocham i ubustwiam Victora Hugo. "Nędzników" przeczytałam już kawał czasu temu (nim jeszcze poznałam musical) i kocham tą książkę całym sercem! Co prawda, przeczytałam ją dziwnie szybko... ale co tam... "Notre Dame" przeczytałam dopiero na wakacjach, i mimo, że także się zakochałam, przeczytanie zajęło mi sporo więcej czasu... (tak, wiem... to dziwne...). Z genialnych powieści Hugo przeczytałam jeszcze "Ostatni Dzień Skazańca", która to książka (mimo, ze kruuutka), również bardzo mi się podobała (jakby się zastanowić można odnaleźć tam taki "pierwowzór" Valjeana, a czytanie o nim stanowiło bardzo ciekawe doznanie). Za resztę książek także chciałam się wziąć, lecz klasa maturalna, nawał lektur i nauki nie stanowią pozytywnych czynników ułatwiających skupianie się na powieściach Victora, więc chwilowo moje plany zawiesiłam, lecz na pewno do nich wrócę!!

ps. Jakoś mi ten post tak po "polskiemu" wyszedł... Wybaczcie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorothea
Adept


Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Sob 22:12, 12 Lut 2011    Temat postu:

"Katedra" leży u mnie na parapecie, ale ciągle brakuje mi czasu, żeby ją skończyć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laura
Przypadkowy widz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:29, 12 Sty 2012    Temat postu:

Uwielbiam Victora Hugo, zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pierwszą książkę jego autorstwa jaką przeczytałam była Katedra NMP, która całkowicie mnie urzekła i od której dosłownie nie mogłam się oderwać. Następnie byli Nędznicy, którzy okazali się tak samo doskonali i równie łatwo wciągnęli mnie w ten niezwykle napisany świat. Bohaterowie, fabuła, opisy, niezbyt często zdarza się aby wszystkie te elementy były aż tak dobre.
Jeżeli ktoś nie czytał to polecam też powieść "Człowiek śmiechu", co prawda jest może trochę słabsza niż "Katedra" i "Nędznicy", ale na pewno warta uwagi Smile [/i]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W świecie masek Strona Główna -> Półka z książkami Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island